Specyficzny most na rzece w Bangladeszu
W drodze do pracy można natrafić na przeróżne przeszkody. Jedne większe, drugie mniejsze. Jedne łatwiej ominąć, drugie powodują pewną trudność. Jeśli myślałeś, że Twoje życie nie jest usłane różami, sprawdź z czym muszą sobie radzić obywatele Bangladeszu.
Bangladesz to jedno z najgęściej zaludnionych, a zarazem najbiedniejszym państwem na świecie. Położone nad Zatoką Bengalską graniczy z Indiami oraz Mjanmą. Jego stolica Dhaka zamieszkiwana jest przez około 7 milionów mieszkańców (zgodnie z danymi z 2013 roku aglomeracje miejską szacuje się na poziomie 14,3 miliona). W południowo-zachodnim obrzeżu Dhaki przepływa rzeka Buriganga. Jej średnia głębokość wynosi 7,6 metra, maksymalnie osiąga 18 metrów.
Buriganga jest ekonomicznie bardzo ważna dla stolicy Bangladeszu. Kutry i łodzie zapewniają połączenie do innych części kraju, czyniąc ją doskonałą lokalizacją do handlu. To właśnie przez nią tysiące ludzi z okolicznych wiosek próbują dotrzeć do pracy na czas. Jednak czasami natura płata figle i zmusza człowieka do myślenia. Na pewnym odcinku rzeki rozrastający się hiacynt wodny osiąga rozmiary uniemożliwiające normalną przeprawę z jednego końca rzeki na drugi. Grupa miejscowych wioślarzy postanowiła więc połączyć 34 drewniane łódki, aby każda osoba mogła bezproblemowo pokonać tę trasę. Pobierają oni jednak opłatę w wysokości 2 taka, równowartość 0,02 dolara. Stanowi to dla nich alternatywne źródło dochodu do czasu, aż będą mogli ponownie wznowić ruch po wodzie.